Andrzej Pilipiuk
HOCHSZTAPLER
Prolog
Czasami dom jest nawiedzony.
Oczywiście zdarza się to raczej rzadko, ale jak
już się zdarzy, lepiej uciekać drzwiami i oknami.
Czasami duchy porozrabiają, rozbiją
telewizor za dwa tysiące złotych, zerwą żyrandol...
More
Andrzej Pilipiuk
HOCHSZTAPLER
Prolog
Czasami dom jest nawiedzony.
Oczywiście zdarza się to raczej rzadko, ale jak
już się zdarzy, lepiej uciekać drzwiami i oknami.
Czasami duchy porozrabiają, rozbiją
telewizor za dwa tysiące złotych, zerwą żyrandol i potłuką kupione od ruskich
kryształy, a potem sobie pójdą.
Czasami nic nie zniszczą, ale będą skrzypiały
schodami, udając, że po nich wchodzą.
W zamkniętych pomieszczeniach pojawią się
zimne przeciągi, a nocami coś będzie wyło w piwnicy albo na strychu.
Normalka.
Niekiedy wszystko rozegra się po cichu.
W środku nocy zobaczycie białe sylwetki
jakby zrobione z firanek.
Sylwetki w przeciwieństwie do firanek czy zwykłego dymu z
papierosów będą poruszały się pod wiatr i przechodziły przez ściany.
Ci, którzy je
zobaczą, wyłysieją, zacznie im się psuć wzrok i będą wypadać zęby.
Objawy te
nazywane są często błędnie syndromem Burcharda, choć jako pierwszy opisał je
niejaki Jakub Wędrowycz.
Wprawdzie Burchard poró
Less